Patriarsza fantastyka

Posted: 22/06/2014 in dobre artykuły

Przez chwilę wyobraziłem sobie… jak patriarcha moskiewski i całej Rusi, od razu jak tylko zaczęła się strzelanina w Doniecku odleciał do Jerozolimy. Na lotnisku Atarot, wraz z patriarchą Kanny Galilejskiej i Świętego Syjonu Teofilem III, zwołał konferencję prasową  podczas której ogłosił, że jego noga nie postanie w Moskwie dopóki nie zatrzyma się wzajemnego przelewu krwi dwóch prawosławnych narodów. Po wystąpieniu nie odpowiadając na pytania, milcząc, zdjął z siebie patriarsze szaty pozostając w jednej starej mniszej sutannie, wsiadł do samochodu i odjechał na zachodni brzeg rzeki Jordan do Ławry prepodobnego Sawy Oświęconego. Tam zamknął się w celi bez okien, ze świeczką i z modlitewnikiem. Nałożył na siebie usilny post: naśladując starożytnych egipskich rekluzów, co drugi dzień przyjmując chleb i wodę.

Ewangelicznego wezwania oczywiści nikt nie usłuchał. Rosyjscy propagandyści zmieszali go z błotem, a po pół roku patriarcha umarł od wycieńczenia.

Byłby to głos wołającego na pustyni, trud wiary, odzwierciedlenie kazania na Górze, kapłani wspomnieliby o swoich przyrzeczeniach, ludzie ruszyliby do cerkwi, Chrystus zacząłby pojawiać się modlącym to tu, to tam.

Lecz, tak nigdy nie będzie. Patriarcha będzie kontynuował swoją olśniewającą administracyjną karierę, nad jego zdrowiem będą śledzić najlepsi lekarze planety. Prawidłowo i we właściwym czasie będzie się odżywiał i pod koniec jego posługi wiara ostatecznie zaniknie.

Maxim Goryunov

Źródło: maptys.wordpress.com

Komentarze
  1. Π pisze:

    Ostatnio słyszałem, ze niektórzy biskupi jeszcze praktykują wyjazdy do monastery św Sawy w czasie postu. Tak wiec nie jest tak źle 🙂

Dodaj komentarz