„Nasz proboszcz”

Posted: 26/01/2015 in prawosławni w Polsce


.
„Nasz proboszcz” – takim tytułem rozpoczyna się panigiryczny artykuł (jest w Internecie) z Przeglądu Prawiesławnego.
22 grudnia 2014 roku. Trwa rożdiestwienskij post. Pewien prawiesławny proboszcz z Bielska Podlaskiego podczas popijawy/imprezy lub jak kto woli spotkania towarzyskiego z ludźmi wyznania rzymskiego rzuca się na gościa. Ten ostatni zostaje pobity do nieprzytomności. Jego żona ucieka z domu przed nachalnym gwałcicielem. Dochodzi do tego jazda po pijaku. Informacja dostaje się do prasy. Nakład gazety rozchodzi się błyskawicznie. A prawosławni wierni się wstydzą… że mają takiego proboszcza. Może kto zgorszony już odszedł od Cerkwi na zawsze…
Ludzi żal..
-PP

Dopisek: Nadesłano nam skan artykułu, za co dziękujemy. Aby go powiększyć, naciśnij poniżej na niego. -red.PP

ABY POWIĘKSZYĆ NACIŚNIJ

Komentarze
  1. J. pisze:

    Czy można prosić o link ? Niestety, nie mogę znaleźć na stronie PP. Nie bardzo rozumiem, też po co załączony ten „kabaret”. Pozdrawiam.

    • Informacji o tym zdarzeniu nie ma w Internecie.
      Nie zdziwiłbym się gdyby zwierzchnik („szef wszystkich szefów” – jak go nazywa prawosławny kler) sowicie opłacił poszkodowanych w tym zajściu aby ci wycofali zeznania z prokuratury.
      A kabaret to jest cały czas… tyle że żałosny.

      http://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/index/id/120279

      http://forum.poranny.pl/prawoslawny-ksiadz-podejrzany-o-pobicie-t129794/

      http://akadera.bialystok.pl/2015/01/15/bielska-prokuratura-sprawdzi/

      • J. pisze:

        Dziekuje. Owszem zachowanie haniebne. Pozostaje miec nadzieje, ze zostana wyciagniete wobec niego nalezyte konsekwencje. Z drugiej strony jednak taka ulomnosc jest wpisana w ludzka nature, niestety… Jesli ktos odejdzie od Cerkwi tylko z powodu, ze jego proboszcz czasem za duzo popije i nie potrafi sie po alkoholu zachowywac to juz swiadczy tylko o jego „wierze”.

      • Żeby to tylko była ułomność, chwilowy wyskok itp.
        Wierchuszka, – co tam wierchusza, wierni! – już od dawna wiedzieli, że o.J.B. szaleje i jest niezrównoważony. Takich wyskoków było już u niego trochę i nie tylko u niego. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że nowe kadry, nowych kapłanów w dużej mierze to ludzie daleko nie na miejscy prowadzący się moralnie. I liczba takich delikwentów przybywa. A dlaczego? Bo od góry idzie na to przyzwolenie wraz z antyprzykładem. Nic się z tym nie robi, dopóki sprawa nie wyjdzie na jaw – czyli gdy dojdzie do upublicznienia skandalu a mediach.

        Kapłani wymiotujący po przyjęciu Św. Eucharystii, czy wchodzący do ołtarza na czworaka bo tym razem nie udało się ustać na ambonie. Bójki w ołtarzu. Powszechne pijaństwo. Przy tym jeszcze urzędowe podejście do swej roli. Ale najgorsze jest w tym – PRZYZWOLENIE.

        I winić tutaj tych małych wykupionych ceną krwi Chrystusowej że zabrakło im wiary? A od kogo tej wiary mieliby się nauczyć? Gdyby Apostołowie nie byliby konsekwentni w tym co uczą, nikt by im nie uwierzył w Zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa.

  2. J. pisze:

    ,,Kapłani wymiotujący po przyjęciu Św. Eucharystii, czy wchodzący do ołtarza na czworaka bo tym razem nie udało się ustać na ambonie. Bójki w ołtarzu.”

    To historie „zaslyszane”, czy sa na to dowody ?

  3. J. pisze:

    Kiedys mialem ogromne szczescie trafic do pewnego monastyru SCP, jak sie okazalo byl tam pewien mnich z Nowosybirska, z uwagi ze jest to bliskie mi miasto oraz ze w koncu nadarzyla sie okazja swobodnej rozmowy po rosyjsku spotykalismy sie kilkukrotnie. Pamietam moje zdziwienie kiedy podczas rozmowy o historii, o ZSRR, o Cerkwi w „nowej” Rosji, w byłej Jugosławii powiedział, że tak naprawde ciezkie czasy dla Cerkwi są właśnie TERAZ. Dopiero po latach zacząłem go rozumieć…

  4. Chtetz pisze:

    Oj,prawda jest taka,że wielu kto mial bliską styczność z „polsko-prawosławnym” duchowieństwem, było świadkami takich „popisów”. Ja na przykład, będąc parę lat temu, na prazdniku w Supraślu, musiałem tachać, wraz ze znajomymi, nawalonego w sztok mnicha do jego kielii. Żebym zebrał wszystkie takie historyjki, których byłem świadkiem,wyszłaby z tego ładna książeczka, ale z czasem stwierdziłem ,że nie ma sensu babrać się w tym szambie. To jest dno dna! Wiara to ważna sprawa ,ale ci ,którzy uważają się za autorytet, bo nadziali na siebie sutannę ,a często zachowanie takich jest gorsze ulicy, nie zasługują na mój szacunek jako duchownych.

    • Problem nie jest w tym, że takie sytuacje mają miejsce (to tylko ludzie). Problem jest w tym, że z powodu braku interwencji czy to wierchuszki czy to samych wiernych, taka sytuacja stała się już normą. Upaść może każdy. Prawdziwy chrześcijanin odróżnia się tym że on ze swoim upadkiem walczy i co najważniejsze podnosi się. U nas wszystko na odwrót – aprobuje się dewiacje i upadłą naturę człowieka. Apostołowie XX/XXI wieku za wyciągnięte od wiernych pieniądze piją w poście na umór najmocniejsze trunki, przy tym uciekając po pijaku rydwanami przed legionistami. Współpracując w dziele prześladowań chrześcijan z cesarzami i ich genderowskim dworem. Na agorach modlą się z niewiernymi i poganami bijąc się w pierś że miłują miłością ekumeniczną wszystkich i wszystko. Ochoczo zapalają lampki i składają ofiary przed bóstwami pogańskimi na znak pokoju i wspólnych wartości i bycia synami jednego boga.

      Coś tu chyba nie tak z XX i XXI wiekiem…

    • xxx pisze:

      Niech zgadnę, ten co ma imię takie jak ksiądz – detektyw z serialu polskiego?

  5. STARIK pisze:

    Ani we współczesnym rozumieniu, które jest dzisiaj dominujące, „monaster” to miejsce zamieszkiwane przez przypadkowy zbiór ludzi, mające w Cerkwi określoną funkcję: spełnianie roli letniej rezydencji biskupa, centrum piknikowego, rezerwy siły roboczej dla potrzeb cerkiewnych itd. „Mnisi” zaś to ludzie, którzy stają się niewolnikami, miażdżonymi przez władze w imię „posłuszeństwa”, którzy mogą być użyci przez organizację cerkiewną: budzący największą nadzieję – jako biskupi, słabsi – jako hieromnisi w tych parafiach, które nie mogą sobie pozwolić na coś lepszego, zaś kompletni głupcy jako obsada monasterów, dbająca o krowy.Nie! Monastycyzm to pragnienie i wysiłek duszy dążącej do zbawienia, a jego cenobityczna forma wynika z mieszkania we wspólnocie z innymi ludźmi, zjednoczonymi przez tego samego ducha, pozostającymi w jedności dusz, stającymi się jednością we wspólnym dążeniu, przy czym wzajemnie się dopingujących na drodze do zbawienia.

  6. Jasza z daczy pisze:

    I nareszcie Ks. Jan B. stał się sławny. Pisze o nim centralna prasa. Słyszy o nim cała Polska.
    Czytajcie w „Pop kultura” czyli reportażu Bożeny Dunat o prawosławnym księdzu, który miał pociąg i do bitki, i to wypitki w najnowszym tygodniku NIE.
    P.S.Plotka głosi, że do SAWY już ruszyły pielgrzymki kolegów po fachu w celu objęcia schedy po tym słynnym kozaku w sutannie. Nie dziwota bo parafia jest jedną z najbogatszych parafii prawosławnych w Polsce.
    Plotka głosi też, ujmuje się za nim bardzo bogaty i ustosunkowany Prezes jednej z firm położonych po sąsiedzku cerkwi. Tak tak ten od darowizn.

  7. krystek pisze:

    O rety, nie po raz pierwszy jestem zażenowany tonem jakiegoś artykułu w „Przeglądzie Prawosławnym”… „Prawdziwe źródło sukcesu to nie zamożność parafian, a ich proboszcz – tytan pracy, posiadający wielkie zdolności organizacyjne, wymagający wiele od innych, a najwięcej od siebie”…. Co to jest…..

    W „Gazecie Współczesnej” rzeczywiście był duży artykuł na całą stronę o zdolnościach tego tytana pracy, nawet na okładce była podobizna z przysłoniętymi oczami…

  8. Jarosław pisze:

    Od kiedy to Ujkowice przeszły do „Patriarchatu Kijowskiego” (fileretowciw)?
    http://www.bogoslov.cv.ua/index.php?id=1511&action=art
    http://www.cerkva.info/ru/news/vesti/6283-uikovice.html

    • krystek pisze:

      Też mi sensacja… I po co to słowo „przeszły”, skoro tam jest jedynie informacja o jakiejś wizycie. Pewnie lepiej, gdyby to była wizyta „cyrylowciw”?

  9. Wienio pisze:

    Ze strony http://www.bogoslov.cv.ua/index.php?id=1511&action=art

    Паломницька поїздка до православного монастиря в Уйковіцах (Польща)

    2-3 лютого 2015 року відбулась чергова паломницька поїздка парафіян університетського храму Трьох Святителів до православного монастиря святих рівноапостольних Кирила та Мефодія в Уйковіцах (Перемишльська єпархія Польської Православної Церкви). Паломники на чолі з прот. Миколаєм Лагодичем у день пам’яті Ватопедської ікони Божої Матері мали можливість помолитись перед чудотворною копією цієї ікони та поспілкуватись з ігуменом та братією обителі.
    З нагоди цього свята урочисте богослужіння очолив священноархімандрит монастиря отець Никодим (Макара). Йому співслужили: намісник Свято-Феодосійського монастиря м. Києва архім. Макарій, проректор КПБА прот. Олександр Трофимлюк, братія монастиря і численне духовенство з України. Богослужіння прикрасив хор КПБА під регентським керівництвом Надії Купчинської.

    A oto tłumaczenie zrobione przeze mnie:(jeśli ktoś zauważył jakieś niedociągnięcia to przepraszam)

    2-3 lutego 2015r. odbyła się kolejna(!) pielgrzymka parafian uniwersyteckiej cerkwi Świętych Trzech Hierarchów do prawosławnego monasteru Świętych Równych Apostołom Cyryla i Metodego w Ujkowicach (Przemyska diecezja Polskiej Prawosławnej Cerkwi).Pielgrzymi,na czele z o. Mikołajem Łagodyczem, w dzień pamięci Watopedzkiej Ikony Matki Bożej, mieli możliwość pomodlić się przed cudotwórczą kopią tej ikony i spotkać się z ihumenem i braćmi monasteru. Z okazji święta, uroczystemu nabożeństwu przewodniczył archimandryta monasteru, o.Nikodem (Makara),któremu współcelebrowali: namiestnik monasteru św. Teodozego w Kijowie, archimandryta Makary, prorektor KPBA o.Aleksander Trofimluk, bracia monasteru i liczne duchowieństwo z Ukrainy. Nabożeństwo uświetnił chór KPBA, pod kierownictwem Nadii Kupczyńskiej.

  10. […] „porządki” przed rokiem 2016 i sprząta niewygodnych i nieekumenicznych, natomiast rzeczywiste brudy zamiata pod przysłowiowy dywan. (np.czynny udział  w konsekracji dwóch biskupów protestanckich jednego z arcybiskupów z PAKP) […]

  11. Prawosławny_wierny pisze:

    W jaki sposób czynny udział ? Czyli, że razem z nimi koncelebrował. Chciałbym napisać parę słów dotyczących pijaństwa ks. z bielska i innych tych zamieszczonych w internecie czy też nie. Moim zdaniem każdy ma prawo błądzić. Ważne by się nawrócił na drogę pokajanja. Powinniśmy swą modlitwą wspierać słabości naszych duchownych a szczególnie modlić się za tych, którzy mają problem z alkoholem. Przykro jest patrzeć jak ktoś się stacza. Wierzę w to, że Bóg pomoże nam w naszych słabościach jeżeli „jeden drugiego będzie niemoce nosił”

Dodaj odpowiedź do Jasza z daczy Anuluj pisanie odpowiedzi